Dojrzałość

Dojrzałość

Naszły mnie dziś rano myśli o dojrzałości. Centrum Chrześcijańskie NOWE ŻYCIE, czyli społeczność wierzących, pośród której służę Bogu, parę dni temu osiągnęła wiek osiemnastu lat. Po sześciu latach zgromadzania się na gdańskiej Zaspie, dziewięciu latach w byłym kinie we Wrzeszczu i trzech latach w Oliwie, wczoraj  zainaugurowaliśmy zgromadzenia zboru w nowo pozyskanej siedzibie na Olszynce. Mamy za sobą osiemnaście lat…

Chociaż z punktu widzenia pięćdziesięcioparolatka nie jest to wiele, to jednak nawet w potocznym życiu oznacza pełnoletność. W osiemnastoletnim zborze można ją zauważyć. Obserwując Braci i Siostry, moich wieloletnich towarzyszy wiary i służby, dostrzegam wspaniały proces ich duchowego dorastania. Poranna lektura Biblii pozwala mi wyróżnić co najmniej trzy aspekty tej dojrzałości.

1. Dojrzałość w myśleniu. Pochopność wniosków i ocen może się zdarzać dzieciom, lecz nie osobom dojrzałym. Bracia, nie bądźcie dziećmi w myśleniu, ale bądźcie w złem jak niemowlęta, natomiast w myśleniu bądźcie dojrzali [1Ko 14,20]. Kiedyś, na początku, niektórzy łatwo się obrażali, snuli złe domysły, trzeba było im wszystko tłumaczyć. Teraz jest już inaczej. Bardzo prosto, a zarazem wspaniale, wyjaśnia to Słowo Boże:  Gdy byłem dziecięciem, mówiłem jak dziecię, myślałem jak dziecię, rozumowałem jak dziecię; lecz gdy na męża wyrosłem, zaniechałem tego, co dziecięce [1Ko 13,11]. Ma to znaczenie w każdej sferze życia. Pozwala również utrzymać i rozwijać zdrowe relacje interpersonalne. To szczęście, że otacza mnie coraz więcej ludzi dojrzałych w myśleniu.

2. Dojrzałość w wierze. Czytałem dziś Psalm 124. Gdyby Pan nie był z nami – Niechże powie Izrael – gdyby Pan nie był z nami, gdy ludzie powstali przeciwko nam, to byliby nas pożarli żywcem. Gdy płonęli gniewem przeciwko nam, to byłyby nas zalały wody. Potok zatopiłby nas. To przeszłyby nad nami wody wezbrane. Błogosławiony Pan, który nie wydał nas na łup zębom ich! Dusza nasza jak ptak umknęła z sidła ptaszników; sidło się podarło, a myśmy wolni. Pomoc nasza w imieniu Pana, który uczynił niebo i ziemię. Dojrzały zbór charakteryzuje się zaufaniem do Boga. Przekonał się na własnej skórze, że sam Chrystus Pan buduje go i się o niego troszczy. Oto, Bóg zbawieniem moim! Zaufam i nie będę się lękał: gdyż Pan jest mocą moją i pieśnią moją, i zbawieniem moim [Iż 12,2]. Bardzo się cieszę, widząc wokoło siebie coraz więcej ludzi wiary.

3. Dojrzałość w postępowaniu. Żyjąc wiele lat w społeczności z Bogiem stajemy się coraz bardziej stabilni. Nasze czyny i postawy przestają być zależne od pogody lub tego, co na swój temat usłyszeliśmy. Nabieramy hartu ducha. Wytrwale czynimy to, co do nas należy, co jest wolą Bożą dla naszego życia. Ma to wielkie znaczenie w działalności zboru Bożego. Bracia i Siostry mogą na sobie wzajemnie polegać. Nie ma obawy, że niespodziewanie jeden odwróci się od drugiego i zostawi go zdanego na własne siły. Wyczytałem to dziś w słowach giermka Jonatana: Jonatan rzekł do swojego giermka: Choć, przeprawmy się ku czatom tych nieobrzezańców; może Pan uczyni coś dla nas, gdyż Panu nietrudno wybawić przez wielu czy przez niewielu. Giermek odpowiedział mu: Rób wszystko, co chcesz, zwróć się gdziekolwiek, ja pójdę z tobą według twojego życzenia [1Sm 14,6-7]. Dziękuję Bogu za Braci i Siostry, którzy obstają za sobą w każdych okolicznościach. Niejednemu zdarzy się popełnić błąd. Błogosławieństwem jest  mieć wówczas wokoło siebie ludzi, którzy wykażą dojrzałość i nie uzależnią od tego swego postępowania.

Mam to szczęście, że otacza mnie już całkiem sporo ludzi duchowo dojrzałych.