MÓWMY JAK JEZUS
Ponownie podejmujemy temat przypowieści Jezusa, dlatego, że ich wymowa i przesłanie są niezwykle dla nas wszystkich ważne. Ale także dlatego, że dobrze pokazują naturę naszego Pana, troszczącego się, by mówić do nas językiem zrozumiałym, nawiązującym do naszych doświadczeń i naszej codzienności. Tak właśnie przemawiał o najważniejszych sprawach do Żydów, sytuując swoje przypowieści w realiach rolnictwa i pasterstwa – tych, które wszyscy dobrze znali. Tak też przemawia do nas dzisiaj, przez swoje zawsze aktualne Słowo, swoje sługi i prowadzenie Ducha Świętego w naszej codzienności.
W swoim felietonie pastor zachwyca się Bożym stworzeniem, w które Pan wpisał mądrość, jakiej nam często brakuje. Choć temat nie jest tu bezpośrednio przywołany, to możemy dopowiedzieć sobie, że często zachowujemy się jak bezrozumne owce, które Jezus musi dopiero ratować z opresji. Natalia zastanawia się w swoim tekście co naprawdę znaczy trwanie w winnym krzewie, trwanie w Chrystusie. Ja zwracam uwagę na inną tematykę przypowieści Jezusa, pasterza Izraela. Mówił o tym, że doprowadzi do tego by była jedna owczarnia. Czy zawsze rozumiemy, co to oznacza? Mariusz podejmuje temat przypowieści o siewcy, podkreślając iż w sianiu Słowa mamy być niestrudzeni i nie skupiający się na efektach, podobnie jak wielki Siewca, z którego mamy brać wzór.
W numerze zamieszczamy wiele zebranych artykułów na temat przypowieści „rolniczych” i „pasterskich”, mieszając je ze sobą, podobnie jak robił to Jezus. Myślę, że mogą nam one wiele kwestii rozjaśnić.
Jako odskocznię od tej tematyki fanom muzyki polecam artykuł Piotra o Bobie Marleyu, w którym podejmuje on rzadko poruszany wątek, dotyczący życia artysty.
Jarosław Wierzchołowski, redakcja
