w przeddzień nabożeństwa z Wieczerzą Pańską
Wieczerza Pańska została ustanowiona przez Jezusa Chrystusa podczas święta Paschy, rokrocznie obchodzonego przez Żydów na wspomnienie ich cudownego uwolnienia z niewoli egipskiej. Tajemnicą cudownego ocalenia Izraelitów owej nocy od śmierci był baranek paschalny. Zgodnie z wolą Bożą miał on być spożywany w czasie ostatniej plagi egipskiej, a jego krwią należało naznaczyć wejścia do izraelskich domów.
Zachowanie życia w tamtych okolicznościach wymagało czynnej wiary. Kto posłuchał i pokropił odrzwia swego domu krwią baranka, tego pierworodni domownicy ocaleli i wszyscy cieszyli się życiem. Kto zlekceważył Słowo Boże i nie oznakował swych drzwi krwią, ten miał wizytę anioła śmierci i rozpacz w domu.
Jak przebiegała typowa wieczerza paschalna na pamiątkę tamtych wydarzeń? Prowadzący na początku brał do ręki kielich z winem, ogłaszał błogosławieństwo tzw. kidusz, wypijał wino i dawał pozostałym do wypicia. Potem brano gorzkie zioła moczone w sosie owocowym. Był to także czas na wyjaśnienie znaczenia paschy. Śpiewano też któryś z psalmów (od 113 do 118). Zasadniczą wieczerzę paschalną Żydzi zaczynali łamaniem chleba. Pili drugi kielich wina i jedli baranka oraz chleb bez kwasu. Kiedy skończyli wieczerzę prowadzący brał trzeci kielich, wypijali go po modlitwie i śpiewali kolejny hymn ze wspomnianego zakresu psalmów. Po śpiewaniu wypijali czwarty kielich podkreślając w ten sposób swą nadzieję na udział w chwale przyszłego królestwa Izraela.
W czasie swojej ostatniej wieczerzy paschalnej Jezus nadał nowe znaczenie dwóm elementom: przaśnikom i trzeciemu kielichowi. Powiedział o chlebie: To jest ciało moje, za was wydane; to czyńcie na pamiątkę moją(1Ko 11,24). Podając trzeci kielich powiedział: Ten kielich, to nowe przymierze we krwi mojej; to czyńcie ilekroć pić będziecie na pamiątkę moją (1Ko 11,25). Tak jest do dzisiaj. Chleb reprezentuje ciało Jezusa Chrystusa jako Baranka Bożego. Wino w Wieczerzy Pańskiej reprezentuje krew Jezusa Chrystusa jako Baranka Bożego, który gładzi grzech świata. Warto tu dodać, że w symbolice żydowskiej wino reprezentuje zarówno krew jak i radość.
W zrozumieniu głębi wymowy Wieczerzy Pańskiej może być bardzo pomocny obraz tradycyjnych zaślubin żydowskich. Gdy młody Izraelita zakochał się w kobiecie – wówczas ojcowie organizowali uroczystość zawarcie kontraktu ślubnego. Aktem, który cementował miłość i związywał Oblubienicę z Oblubieńcem na zawsze była chwila, gdy on podawał jej kielich z winem i mówił: „Wino, które jest w tym kielichu reprezentuje moją krew. Jeżeli ją wypijesz, będziesz moją. Będziesz mi na zawsze poślubioną”. Jeżeli ona wzięła ten kielich i z tego kielicha wypiła, to stawali się małżeństwem.
W Wieczerzy Pańskiej mamy wyraźny akt duchowych zaręczyn Syna Bożego z Kościołem. Podając kielich swym uczniom, Jezus symbolicznie zaoferował im związanie się z Nim na zawsze na wzór małżeństwa. Apostołowie znali ten obyczaj żydowski i nie mogli tego inaczej rozumieć. Jak niegdyś Izrael był małżonką Jahwe, tak Kościół jest Oblubienicą Chrystusa, związaną z Nim prawnym kontraktem ślubnym. Wskazują na to słowa Pisma Świętego: Zabiegam bowiem o was z gorliwością Bożą; albowiem zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić przed Chrystusem dziewicę czystą [2Ko 11,2]. Każdy, kto dzisiaj w akcie Wieczerzy Pańskiej pije z kielicha Pańskiego – daje świadectwo, że przyjął oświadczyny PANA i jest z Nim związany dozgonnym węzłem.
Tak było z izraelskimi zaślubinami. Po wypiciu wina z kielicha podanego przez oblubieńca narzeczona była mu poślubiona. Od tego momentu należała tylko do niego. Zgodnie ze Słowem Bożym złamanie tych ślubów było w Izraelu karane śmiercią. Pomimo tego, że oblubieniec jeszcze nie mieszkał z oblubienicą, to już była ona zobowiązana do dochowania mu całkowitej wierności. Stąd rozterka Józefa po otrzymaniu informacji, że Maria – z którą byli już związani takim kontraktem – jest w ciąży. Dopiero, gdy otrzymał objawienie w tej sprawie uspokoił się i w stosownym czasie przyjął Marię do przygotowanego już domu.
Udział w Wieczerzy Pańskiej zobowiązuje do wierności Panu. Nie możecie pić kielicha Pańskiego i kielicha demonów; nie możecie być uczestnikami stołu Pańskiego i stołu demonów. Albo czy chcemy Pana pobudzać do gniewu? Czyśmy mocniejsi od niego? [1Ko 10,21-22]. Stąd przestroga, którą często powtarzamy za apostołem: Niechże więc człowiek samego siebie doświadcza i tak niech je z chleba tego i z kielicha tego pije. Albowiem kto je i pije niegodnie, nie rozróżniając ciała Pańskiego, sąd własny je i pije. Dlatego jest między wami wielu chorych i słabych, a niemało zasnęło. Bo gdybyśmy sami siebie osądzali, nie podlegalibyśmy sądowi. Gdy zaś jesteśmy sądzeni przez Pana, znaczy to, że nas wychowuje, abyśmy wraz ze światem nie zostali potępieni [1Ko 11,28-32]. Wspaniałe to i chwalebne być w związku z Panem Jezusem Chrystusem! Jednocześnie jednak jest to bardzo odpowiedzialna pozycja, domagająca się wygaszenia wszelkich duchowych przyjaźni i związków ze światem.
Powróćmy do ilustracji kontraktu ślubnego. Po wypiciu wina z kielicha zaręczynowego oblubieniec odchodził, by przygotować dom do wspólnego zamieszkania, a oblubienica pozostawała w oczekiwaniu na dzień, gdy po nią przyjdzie, aby zabrać ją do siebie. Oblubieniec przygotowywał dom pod okiem ojca, który był doświadczony i wiedział, co oblubienicy będzie potrzebne. Gdy ojciec stwierdzał, że wszystko było już należycie przygotowane – wysyłał syna po oblubienicę. Wtedy oblubieniec powracał po swą narzeczoną, zabierał ją do przygotowanego domu i tam – znowu podawał jej kielich z winem. Był to wino ich radości. Pili z niego razem – symbolicznie kończąc czas rozstania.
Na tę radość wskazał Pan uczniom, ustanawiając Wieczerzę Pańską. Potem wziął kielich, podziękował, dał im i pili z niego wszyscy. I rzekł im: To jest krew moja nowego przymierza, która się za wielu wylewa. Zaprawdę powiadam wam, nie będę już odtąd pił z owocu winorośli, aż do owego dnia, gdy go będę pił na nowo w Królestwie Bożym. A gdy odśpiewali hymn, wyszli na Górę Oliwną [Mk 14, 23-26]. To prawda. Przed Oblubienicą Chrystusową wspaniała przyszłość – czwarty kielich z winem radości!
Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli [J 14,1-3]. I wy teraz się smucicie, lecz znowu ujrzę was, i będzie się radowało serce wasze, a nikt nie odbierze wam radości waszej [J 16,22]. Czeka nas niekończąca się radość w niebie.
Dlaczego Wieczerza Pańska jest tak ważna? Bo mówi, że jesteśmy w związku z samym Panem! Zawarliśmy Przymierze z Synem Bożym Jezusem Chrystusem. On ofiarował się dla nas. Przelał za nas Swą krew. My przyjęliśmy z Jego rąk dar ocalenia od śmierci. Dar życia wiecznego! Za każdym razem jedząc z tego chleba i pijąc z tego kielicha to poświadczamy! To poważna sprawa. Najpoważniejsza na świecie! Zapraszam do łamania chleba przy stole Pańskim. Zapraszam do godnego picia z kielicha Pańskiego.