Wrzesień 2025 – „Przebudź się, który śpisz”

Wrzesień 2025 – „Przebudź się, który śpisz”

PRZEBUDZENIA – CZY TYLKO HISTORIA?

„Bóg cię kocha”, „Ogłaszam uzdrowienie!”, „Widzę przebudzenie!” – takie wypowiedzi są coraz częściej spotykane w zborach, niestety najczęściej w tych charyzmatycznych. Niestety też słowo PRZEBUDZENIE jest jednym ze słów często w takich bazujących na emocjach społecznościach nadużywanych – w zamierzeniu by nieść nadzieję i przyciągać ludzi, którzy przecież zawsze są jej spragnieni. Tylko że prawdziwa nadzieja jest gdzie indziej, jest nią Jezus Chrystus dający zbawienie i życie wieczne. Stąd powstaje oczywiste napięcie – gdy słyszymy cokolwiek o przebudzeniu, jako zdrowi chrześcijanie najczęściej bierzemy nogi za pas, bo jego głoszenie kojarzy nam się albo z ewangelią sukcesu albo z jakimś innym zwiedzeniem, propagującym mocno okrojoną ewangelię.

A przebudzenia są (może bardziej były) faktem. Piszę o tym w moim tekście, wracając przede wszystkim do czasów pierwszego Kościoła, ale nie tylko. Czy dzisiaj „zasługujemy” na przebudzenie? Wszak musi się ono zacząć od osobistego „przebudzenia” każdego z nas. Temu tematowi poświęca swój felieton pastor. Pisze o tym także Natalia, zwracając uwagę, że  ewangelizacyjna postawa chrześcijanina może stać się podstawą przebudzenia na dużą skalę. Ale czy przebudzenie może trwać stale, gdy początkowy ogień wygasa? Nad tym w swoim artykule zastanawia się Agata.

O faktycznym przebudzeniu, które miało miejsce w Polsce (również w Gdańsku) w drugiej połowie lat 80-tych pisze bardzo szczegółowo Piotr Lemański. Warto zapoznać się z tym rzetelnym artykułem, podobnie jak z książką „Wielkie przebudzenia”, której fragmenty przytacza Piotr Aftanas. Dorota opisuje początki pracy ewangelizacyjnej w dalekiej i obcej nam raczej Birmie, zachęcając do modlitwy o tamtejszych chrześcijan, których miała okazję sama poznać.

Zachęcam również do lektury tekstów spoza redakcji, zastawiających się czy w ogóle nastąpi jeszcze wielkie przebudzenie u końca czasów i zachęcające do modlitwy o przebudzenie, przy jednoczesnym wyzbyciu się własnych ambicji, że musi ono rozpocząć się właśnie w moim zborze.  

Jarosław Wierzchołowski, redakcja

Pobierz